Zagłębie Wałbrzych – Nysa Kłaczyna 3:0, klasa B, grupa: Świdnica I; Boxmet Piskorzów - Podgórze Wałbrzych 2:1, klasa A, grupa: Wałbrzych I; Płomień Makowice - Kłos Lutomia 3:0, klasa A, grupa: Wałbrzych I piłka nożna M, 22.04.2017

Zagłębie Wałbrzych – Nysa Kłaczyna

 klasa B, grupa: Świdnica I

Pojedynek w górnych rejonach tabeli: Zagłębie 3. miejsce, Nysa 5. Wiadomo było, że ofensywę Nysy czeka trudne zadanie: domowa obrona Zagłębia to absolutna ligowa czołówka (zaledwie 9 bramek straconych), a wyjazdowy atak gości strzela słabiutko (tylko 11 goli). Jesienią górą było Zagłębie (2:0).
Przyzwyczaiłem się już, że spotkania niższych lig mają czasem wiele wspólnego z spotkaniami lóż masońskich. W obu przypadkach mamy bowiem do czynienia z tajemnicą, co do miejsca spotkania. Po fakcie dowiedziałem się, że mecz był... na Nowym Mieście...

Boxmet Piskorzów - Podgórze Wałbrzych

 klasa A, grupa: Wałbrzych I

Mecz sąsiadów w tabeli. Boxmet Piskorzów  (9. miejsce) podejmował Podgórze Wałbrzych (10. miejsce). Przed meczem niepokój wzbudzać mogła strzelecka forma gości – w dotychczasowych spotkaniach wyjazdowych strzelili bowiem jedynie 9 bramek, co było najsłabszym wynikiem w lidze. Pierwszy mecz (1:1) potwierdził, że obie drużyny prezentują wyrównany poziom.
Mecz oczywiście nie był biletowany. Zamiast biletu można było nabyć kiełbaskę. Stadion posiada jedynie jeden rząd plastikowych krzesełek. Można jednak, co jest klasyką na spotkaniach niższych lig, chodzić dookoła boiska. Spragnieni wyjątkowych wygód mogli zasiąść w altance na placu zabaw znajdującym się za jedną z bramek. Spotkanie należało do ciekawych.  Początek należał do gości. Pierwszy groźny strzał bramkarz Boxmetu wybronił. Chwilę później był jednak bezradny. Strzał z prawej strony boiska udało mu się odbić, ale przy dobitce nie miał żadnych szans. Widać było, że Podgórze mocno nastawia się na podania prostopadłe, które jednak dość często kończyły się spalonymi. W drugiej części gry gospodarzom udało się odwrócić wynik meczu. Najpierw piłka po rzucie rożnym i ładnej główce wpada do bramki. Chwilę później zawodnik gospodarzy ustalił wyniku meczu (2:1): błąd obrońcy gości, który tak nieudolnie przyjmował piłkę wykorzystał napastnik Boxmetu. W drugiej części gry do arsenału doszły (obu drużyn) doszły dośrodkowania ze skrzydła, które jednak nie kończyły się golem (napastnicy albo nie trafiali w piłkę, albo w bramkę).




























Płomień Makowice - Kłos Lutomia

 klasa A, grupa: Wałbrzych I

Ostatni niedzielny mecz to starcie Płomienia Makowice i Kłosa Lutomia. „Papierowym” faworytem byli gospodarze. Płomień viceliderował wałbrzyskiej A-klasie, Kłos zajmował zaś przedostatnie miejsce. W rundzie jesiennej Kłos przegrał u siebie 2-3.
Na samym wyjeździe trzy rzeczy spotkały mnie pierwszy raz w życiu. Po pierwsze jadąc na mecz złapałem kapcia - całe szczęście dojechałem, a "tire assistance" zamówiłem sobie po meczu ;)  Druga sprawa, co widać już po ostatnich dwóch zdjęciach z poprzedniego meczu, padły akumulatorki, więc zdjęcia robiłem... komórką... :( Trzecią zaś kwestią, najbardziej kłopotliwą z tych trzech, była identyfikacja drużyn. Żadna z drużyn nie miał na koszulkach nazwy klubu. Ponieważ siedziałem obok kibiców drużyny "czerwonej" zafiksowałem sobie, że   to są gospodarze. Dlatego niezmiernie zdziwiła mnie bramka dla "niebieskich". Chyba nie minęła nawet minuta meczu i bramkarz zamiast złapać piłkę, to "wypluł" ją, a ta trafiła do napastnika "niebieskich", który minął bramkarza i strzelił bramkę. "Czerwoni" próbowali odpowiedzieć strzałem z rzutu wolnego, który delikatnie minął poprzeczkę. Chwilę później mój podziw dla domniemanych gości dodatkowo wzrósł, ponieważ podwyższyli wynik z karnego, a wystrzelił pod niebiosa po 3 bramce (obrońca nie potrafi przyjąć piłki, przejmuje ją zatem napastnik, który pokonuje bramkarza. 3:0 do przerwy, dodatkowo na obcym boisku? Nieźle. Na druga połowę przeniosłem się w inne miejsce i tam zakiełkowała nieśmiała myśl, że może jednak "niebiescy" to miejscowi. Zapytać się jednak nie wypadało, toż to -10 dla dumy groundhoppera. Druga część gry nie przyniosła zmiany rezultatu. Co nie znaczy, że zabrakło okazji. Wprost przeciwnie. Już na początku "niebieski" wyszedł 1/1 z bramkarzem, który okazał się tym razem lepszy. Inną wartą wzmianki akcją "niebieskich" była główka, która jednak minęła poprzeczką. Po drugiej (z mojej perspektywy tej dalszej) stronie boiska też się działo. Najgroźniejsza sytuacja to chyba ta, w której obrońca uprzedził zawodnika gości (teraz już wiem... ;)) i wybijając na róg dośrodkowaną piłkę zapobiegł utracie gola.








 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łęgi Nowa Biała - Spływ Sromowce Wyżne 3:0; klasa B, grupa: Podhale II; 8.9.2024 (piłka nożna M)

Biali Biały Dunajec - Spływ Sromowce Wyżne 1:1; klasa B, grupa: Podhale II ; 25.8.2024 (piłka nożna M)

Zawrat Bukowina Tatrzańska - Wiatr Ludźmierz 2:1; klasa okręgowa, grupa: Nowy Sącz II (Limanowa-Podhale); 25.8.2024 (piłka nożna M)