Tarnowiczanka Stare Tarnowice - Przyszłość Nowe Chechło 0:1, klasa B, grupa Bytom, 26.5.2018 (piłka nożna M)
Tarnowiczanka Stare Tarnowice - Przyszłość Nowe Chechło
klasa B, grupa Bytom
Czasami warto postawić sprawę jasno: w tej zabawie chodzi także o klikalność. Ponieważ moja ostatnia relacja z Nowego Chechła spotkała się z całkiem sporym zainteresowanie, to wybranie kolejnego, tym razem wyjazdowego, meczu Przyszłości wydawało się naturalne. Poza tym nie miałem jeszcze okazji odwiedzić stadionu Tarnowiczanki.
Co do stawki meczu, to również uczciwie trzeba sobie powiedzieć, że gra toczyła się o ciut mniejszą stawkę niż dzisiejszy finał LM. Z drugiej strony 3 punkty w B-klasie też są nie do pogardzenia.
Pojedynek drużyn z miejsca 6 (Tarnowiczanka) i 11 (Nowe Chechło). Z nieznanego mi powodu jesienią mecz został zweryfikowany jako walkower dla Tarnowiczanki, mimo iż na boisku było tylko 0:1. W poprzedniej kolejce drużyna ze Starych Tarnowic wyraźnie uległa ekipie z Bobrownik (0:5). Nowe Chechło dość niespodziewanie pokonało rezerwy Czarnych Kozłowa Góra (4:1).
Położenie stadionu jest dość szczególne - w środku parku. Nie byłoby to kłopotliwe, gdyby nie to, że za wjazd do parku się płaci (5 zł pierwsza godzina, 3 zł następna i2 zł kolejne). Jako człowiek oszczędny zaparkowałem trochę wcześniej, ale siłą rzeczy miałem dalej na stadion. Nie łatwą rzeczą było także jego znalezienie, tak więc dotarłem nań około 10 minuty. Oczywiście wstęp 0 zł. Co ciekawe, całkiem bogato zaopatrzona knajpa (kiełbasa 5 zł, krupniok 3,5 zł, golonko 3,5 zł / 100 gr).
Pierwszą groźną sytuacją (którą widziałem...) był strzał gospodarzy z rzutu wolnego, z najwyższym trudem obroniony przez bramkarza. W rewanżu Przyszłość oddała strzał przy krótkim słupku - także wybroniony przez bramkarza. Warto też odnotować strzał Przyszłości po rzucie rożnym - niecelny, ale gdyby leciał w światło bramki... Chwilę później piłka trafiła do dobrze ustawionego zawodnika Tarnowiczanki, ten jednak strzelił nad poprzeczką. Końcówka pierwszej połowy była bardzo ciekawa. Tarnowice wyprowadziły kontrę lewa stroną, piłka trafiła w pole karne, ale bramkarz wybronił sytuację sam na sam. Następnie akcja przeniosła się pod przeciwną bramkę: znów strzał po krótkim rogu i znów broni bramkarz, a za chwilę potworne zamieszanie w polu karnym nie kończy się jednak bramką (choć pachniało nawet samobójem).
Druga połowa nie była już tak ciekawa, padła za to bramka. Warto odnotować mocny strzał zawodnika Przyszłości - piłka leciała pod poprzeczkę, ale bramkarzowi udało się ją przerzucić nad bramką. Co się odwlecze... Chwilę później sędzia dyktuje rzut karny dla Przyszłości, pewnie zamieniony na bramkę. Goście próbowali pójść za ciosem, akcja prawą stroną nie przyniosła sukcesu, bowiem podanie było kierowane "za plecy". Gospodarzom, mim prób, nie udało się doprowadzić do remisu i mecz zakończył się minimalnym zwycięstwem drużyny z Chechła.
Położenie stadionu jest dość szczególne - w środku parku. Nie byłoby to kłopotliwe, gdyby nie to, że za wjazd do parku się płaci (5 zł pierwsza godzina, 3 zł następna i2 zł kolejne). Jako człowiek oszczędny zaparkowałem trochę wcześniej, ale siłą rzeczy miałem dalej na stadion. Nie łatwą rzeczą było także jego znalezienie, tak więc dotarłem nań około 10 minuty. Oczywiście wstęp 0 zł. Co ciekawe, całkiem bogato zaopatrzona knajpa (kiełbasa 5 zł, krupniok 3,5 zł, golonko 3,5 zł / 100 gr).
Pierwszą groźną sytuacją (którą widziałem...) był strzał gospodarzy z rzutu wolnego, z najwyższym trudem obroniony przez bramkarza. W rewanżu Przyszłość oddała strzał przy krótkim słupku - także wybroniony przez bramkarza. Warto też odnotować strzał Przyszłości po rzucie rożnym - niecelny, ale gdyby leciał w światło bramki... Chwilę później piłka trafiła do dobrze ustawionego zawodnika Tarnowiczanki, ten jednak strzelił nad poprzeczką. Końcówka pierwszej połowy była bardzo ciekawa. Tarnowice wyprowadziły kontrę lewa stroną, piłka trafiła w pole karne, ale bramkarz wybronił sytuację sam na sam. Następnie akcja przeniosła się pod przeciwną bramkę: znów strzał po krótkim rogu i znów broni bramkarz, a za chwilę potworne zamieszanie w polu karnym nie kończy się jednak bramką (choć pachniało nawet samobójem).
Druga połowa nie była już tak ciekawa, padła za to bramka. Warto odnotować mocny strzał zawodnika Przyszłości - piłka leciała pod poprzeczkę, ale bramkarzowi udało się ją przerzucić nad bramką. Co się odwlecze... Chwilę później sędzia dyktuje rzut karny dla Przyszłości, pewnie zamieniony na bramkę. Goście próbowali pójść za ciosem, akcja prawą stroną nie przyniosła sukcesu, bowiem podanie było kierowane "za plecy". Gospodarzom, mim prób, nie udało się doprowadzić do remisu i mecz zakończył się minimalnym zwycięstwem drużyny z Chechła.
Komentarze
Prześlij komentarz