Rozbark Bytom - Orzeł Biały Brzeziny Śląskie 0:3, klasa A, grupa Bytom, 18.8.2018 (piłka nożna M)
Rozbark Bytom - Orzeł Biały Brzeziny Śląskie
klasa A, grupa Bytom
Początek rundy jesiennej w bytomskiej A klasie. Spadkowicz z Piekar przyjeżdżał do Bytomia.
Dotarci na stadion Rozbarku nie jest rzeczą łatwą. Niby niezbyt daleko od głównej drogi, ale trzeba wjechać w labirynt osiedlowych uliczek. Obiekt ostatecznie znalazłem, ale na mecz dotarłem z 15 minutowym opóźnieniem. Kosztowało mnie to bramkę.
Mecz nie był biletowany. Kasy zamknięte...
Na szczęście zawodnicy z Brzezin poczynili ukłon w stosunku do takich jak ja i szybko strzelili drugiego gola - wyjście na pozycję i strzał obok interweniującego bramkarza. Niedobrze to wróżyło Rozbarkowi - w bardzo szybkim tempie stracił 2 gole.
Chwilę później gospodarze mieli szansę na nawiązanie walki. Niestety dla bytomian karnego zmarnowali.
W pierwszej połowie ataki gospodarzy były na tyle chaotyczne, że nie powodowały praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką Orła.
Czasomierz najlepsze lata ma już raczej za sobą... Trochę przypomina ten na Uranii...
Trybuna kryta to wynalazek nie aż tak częsty na boiskach A klasy. Dzisiaj chroniła przed słońcem dość licznie zgromadzoną publiczność.
W czasie przerwy odwiedziłem trybunę krytą. Nie było wątpliwości, co do sympatii klubowych miejscowych.
Za nią znajduje się boisko boczne... albo co kiedyś nim było...
Czas zaczynać drugą połowę...
Już na samym początku sygnał do ataku dali miejscowi. Wrzutka z wolnego i bramkarz Orła broni uderzenie głową.
Rozbarkowi udało się nawet zdobyć bramkę. Cóż z tego, skoro "pani sędzina" pokazała spalonego...
100% sytuację miał także Orzeł. Wejście w pole karne, bramkarz interweniuje tak nieszczęśliwie, że piłka odbija się jeszcze od napastnika i... no właśnie... chyba nie wpada do bramki (Orzeł zresztą nie protestował).
Jak jednak mówi piłkarskie powiedzenie: "co się odwlecze"... Chwilę
później napastnik Orła wychodzi sam na sam z bramkarzem i podwyższa
prowadzenie na 3:0.
Trzeba przyznać, że obrona Rozbarku nie zagrała dobrego meczu. Atak, cóż, w drugiej połowie wyglądało to lepiej. Oprócz wspomnianej główki po wolnym warto odnotować kolejną główkę po zagraniu z prawego skrzydła oraz o mocnym strzale sprzed pola karnego (ładne wysunięcie piłki przez partnera). Nie oznacza to jednak, że którykolwiek strzał sprawił jakieś olbrzymie kłopoty bramkarzowi...
Po zakończeniu meczu cieszyć się mogli piłkarze gości:
Komentarze
Prześlij komentarz