Piast Gliwice - Górnik Zabrze 1:0, Ekstraklasa, 29.9.2018 (piłka nożna M)
Piast Gliwice - Górnik Zabrze
Ekstraklasa
Poprzedni mecz tych drużyn przy Okrzei zakończył się potężną awanturą na trybunach i boisku. Dzisiaj miało być spokojniej, choćby dlatego, że najbardziej zagorzali fani Piasta bojkotują domowe mecze swojej drużyny. Zorganizowana zaś grupa zabrzan nie została na obiekt wpuszczona.
Faworytem meczu wydawał się Piast. Po pierwsze gra mecz u siebie. Po drugie zajmuje wyższe miejsce (6.) niż Górnik (13.). Ostatnie swoje mecze obie drużyny wysoko przegrały. Piast poległ 1:4 we Wrocławiu. Górnik przegrał u siebie z Jagiellonią 1:3.
Praktycznie cała 1. połowa to przewaga Piasta, który już w pierwszej akcji meczu mógł objąć prowadzenie, strzał zawodnika Piata przeleciał jednak nad poprzeczką. Na połowie Piasta, za która miałem pecha się ustawić, naprawdę niewiele się działo. Do czasu. W 39. minucie beznadziejne wznowienie gry przez Szmatułę, który.. podaje do Smugi. Jego strzał jeszcze obronił, ale piłka spadła pod nogi Zapolnika, który z 3 metrów wpakował piłkę do siatki. Radość zabrzan nie trwała jednak długo, po weryfikacji VAR sędzia gola nie uznał. W rewanżu Valencia uderza w słupek.
Początek 2. połowy to ataki zabrzan. Co mniej cierpliwi kibice zaintonowali przyśpiewkę "K*** mać, Piaście grać", co było o tyle niezrozumiałe, że generalnie Piast nie grał źle, tylko przechodził chwilowy kryzys. Z czasem Piast odzyskał inicjatywę. W 66. minucie Valencia wyszedł sam na sam z Loską, a interwencja Suareza mało nie zakończyła się bramką. Zamiast samobójczego gola kibice zobaczyli jednak drugi tego dnia słupek. W 72. minucie padł jedyny gol meczu. Pięknym strzałem popisał się Badia, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki. Mecz zakończył się skromnym, acz zasłużonym, zwycięstwem gliwiczan.
Podziękowania dla Piasta Gliwice za przyznanie akredytacji.
Praktycznie cała 1. połowa to przewaga Piasta, który już w pierwszej akcji meczu mógł objąć prowadzenie, strzał zawodnika Piata przeleciał jednak nad poprzeczką. Na połowie Piasta, za która miałem pecha się ustawić, naprawdę niewiele się działo. Do czasu. W 39. minucie beznadziejne wznowienie gry przez Szmatułę, który.. podaje do Smugi. Jego strzał jeszcze obronił, ale piłka spadła pod nogi Zapolnika, który z 3 metrów wpakował piłkę do siatki. Radość zabrzan nie trwała jednak długo, po weryfikacji VAR sędzia gola nie uznał. W rewanżu Valencia uderza w słupek.
Początek 2. połowy to ataki zabrzan. Co mniej cierpliwi kibice zaintonowali przyśpiewkę "K*** mać, Piaście grać", co było o tyle niezrozumiałe, że generalnie Piast nie grał źle, tylko przechodził chwilowy kryzys. Z czasem Piast odzyskał inicjatywę. W 66. minucie Valencia wyszedł sam na sam z Loską, a interwencja Suareza mało nie zakończyła się bramką. Zamiast samobójczego gola kibice zobaczyli jednak drugi tego dnia słupek. W 72. minucie padł jedyny gol meczu. Pięknym strzałem popisał się Badia, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki. Mecz zakończył się skromnym, acz zasłużonym, zwycięstwem gliwiczan.
Podziękowania dla Piasta Gliwice za przyznanie akredytacji.
Komentarze
Prześlij komentarz