Kolejarz 24 Katowice - 1.FC Katowice 1:2, klasa A, grupa Katowice, 28.10.2017 (piłka nożna M)
Kolejarz 24 Katowice - 1.FC Katowice
klasa A, grupa Katowice
Mecz zapowiadał się rewelacyjnie z dwóch powodów. Po pierwsze były to derby. Po drugie, mecz sąsiadów w tabeli. Niestety, sąsiadów z dwóch ostatnich miejsc. Bilans Kolejarza nie wyglądał najlepiej: 1 zwycięstwo (z Hetmanem Katowice), 1 remis (ze Strażakiem Mikołów) oraz 6 porażek. 1.FC Katowice prezentowało się jeszcze słabiej, bowiem nie wygrało jeszcze meczu (1 remis z Hetmanem 22 Katowice, 7 porażek).
Fatalna pogoda sprawiła, że 5 minut przed meczem frekwencja nie była imponująca.
Potem jednak trybuny się... hmmm... zapełniły... ;)
Dokładnie o 13:30 rozpoczęło się spotkanie.
Wzdłuż całej trybuny zamontowane były siatki. Dla zawodników super- nie trzeba biegać po piłki, dla widzów gorzej - utrudniają widoczność.
W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę mieli gospodarze. Już w 11 minucie mogli objąć prowadzenie. Niestety akcja sam na sam z bramkarzem nie zakończyła się powodzeniem. Chwilę potem dośrodkowanie z rogu i znów niewiele brakowało - zawodnik gospodarzy nie zdołał trafić w piłkę. Kolejna szansa to znów akcja sam na sam - w ostatniej chwili piłkę wślizgiem wybija gracz 1.FC. Gospodarze próbowali też strzałów głową - po dośrodkowaniu z prawej strony boiska uderzoną głową piłkę łapie bramkarz. Podobnie nieskuteczny okazał się półwolej z pola karnego. Do ciekawej sytuacji doszło pod koniec pierwszej połowy - napastnik gospodarzy wślizgiem odebrał piłkę w polu karnym gości i oddał strzał, ale leżąc nie miał szans na pokonanie bramkarza. W 1. połowie 1.FC Katowice miało chyba tylko jedną poważniejszą szansę - mocny strzał przeleciał jednak nad poprzeczką. Generalnie tylko nieskuteczności rywala i dobremu bramkarzowi 1.FC Katowice zawdzięczali, że do przerwy było 0:0.
Gospodarze mieli jednak drugie 45 minut i każdy spodziewał się, że prędzej czy później gol padnie. I padł, ale nie dla Kolejarza. Już pierwsza akcja 2. połowy pokazała, że 1.FC wzięli się do pracy. Strzał został jednak zablokowany. Chwilę potem sędzia dyktuje karnego i jest 0:1.
Gospodarze zdobyli wprawdzie gola kontaktowego (mocny strzał po dośrodkowaniu z lewej strony boiska) ale nie byli w stanie doprowadzić do remisu.
W końcówce szansę miał za to 1.FC: dośrodkowanie z prawej strony było jednak trochę za wysokie i żaden z zawodników gości nie zdołał umieścić piłki w siatce.
Fatalna pogoda sprawiła, że 5 minut przed meczem frekwencja nie była imponująca.
Potem jednak trybuny się... hmmm... zapełniły... ;)
Dokładnie o 13:30 rozpoczęło się spotkanie.
Wzdłuż całej trybuny zamontowane były siatki. Dla zawodników super- nie trzeba biegać po piłki, dla widzów gorzej - utrudniają widoczność.
W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę mieli gospodarze. Już w 11 minucie mogli objąć prowadzenie. Niestety akcja sam na sam z bramkarzem nie zakończyła się powodzeniem. Chwilę potem dośrodkowanie z rogu i znów niewiele brakowało - zawodnik gospodarzy nie zdołał trafić w piłkę. Kolejna szansa to znów akcja sam na sam - w ostatniej chwili piłkę wślizgiem wybija gracz 1.FC. Gospodarze próbowali też strzałów głową - po dośrodkowaniu z prawej strony boiska uderzoną głową piłkę łapie bramkarz. Podobnie nieskuteczny okazał się półwolej z pola karnego. Do ciekawej sytuacji doszło pod koniec pierwszej połowy - napastnik gospodarzy wślizgiem odebrał piłkę w polu karnym gości i oddał strzał, ale leżąc nie miał szans na pokonanie bramkarza. W 1. połowie 1.FC Katowice miało chyba tylko jedną poważniejszą szansę - mocny strzał przeleciał jednak nad poprzeczką. Generalnie tylko nieskuteczności rywala i dobremu bramkarzowi 1.FC Katowice zawdzięczali, że do przerwy było 0:0.
Gospodarze mieli jednak drugie 45 minut i każdy spodziewał się, że prędzej czy później gol padnie. I padł, ale nie dla Kolejarza. Już pierwsza akcja 2. połowy pokazała, że 1.FC wzięli się do pracy. Strzał został jednak zablokowany. Chwilę potem sędzia dyktuje karnego i jest 0:1.
I gdy gospodarze myśleli o wyrównaniu 1.FC Katowice dołożyli drugiego gola. Zawodnik gości wyszedł sam na sam z bramkarzem i strzelił w okienko. Chwilę później podobna akcja, z tym, że prawą stroną, sędzia zastosował przywilej korzyści, zawodnik gości znów wyszedł 1 na 1, ale tym razem chyba trochę za długo zwlekał i zamiast trzeciego gola, kibice zobaczyli niecelny strzał.
Gospodarze zdobyli wprawdzie gola kontaktowego (mocny strzał po dośrodkowaniu z lewej strony boiska) ale nie byli w stanie doprowadzić do remisu.
W końcówce szansę miał za to 1.FC: dośrodkowanie z prawej strony było jednak trochę za wysokie i żaden z zawodników gości nie zdołał umieścić piłki w siatce.
Komentarze
Prześlij komentarz