Dąbski KS Kraków - Wawel Kraków 1:0, klasa A, grupa: Kraków III, 30.3.2019 (piłka nożna M)

Dąbski KS Kraków - Wawel Kraków

klasa A, grupa: Kraków III


Derby Krakowa bez awantur i policyjnych kordonów? Tak, to możliwe. Pod warunkiem, że nie mierzy się Wisła z Craxą, ale Dąbski KS i Wawel. Mecz tym godniejszy uwagi, że gospodarzem był nie byle kto - lider trzeciej grupy krakowskiej A klasy. Co ciekawe, Dąbski KS jest klubem lepiej radzącym sobie na wyjazdach (18 pkt) niż w meczach u siebie (9 pkt). Wawel zaś to drużyna, którą ma najsłabszy atak w lidze (zaledwie 17 goli). W jesiennym meczu Wawel uległ DKSowi 2-4.
Budynek klubowy znajduje się po jednej stronie torów, a boisko po drugiej. Stadion wyposażony jest w niewielką trybunkę. Zaintrygowała mnie jej konstrukcja, której projektant musiał wyjść z założenia, że w życiu nie można mieć wszystkiego. Daszek bowiem kończy się tam, gdzie zaczynają krzesełka. W przypadku deszczu zatem trzeba wybierać: moknąć na siedząco, czy stać pod dachem. Na szczęście dzisiaj takiego dylematu nie było, bo pogoda była idealna do gry w piłkę. Pierwsi fanatycy pojawili się na trybunie prawie pół godziny przed pierwszym gwizdkiem. Ponieważ sam fanatykiem  nie jestem, postanowiłem posilić się pewnej krakowskiej restauracji. Wielu Czytelnikom wyobraźnia podrzuca właśnie obraz Wierzynka i chce jak Zagłoba zakrzyknąć "chamy taki miód piją". Porzućcie grzechy (zazdrość) niebu obrzydłe! Chodziło bowiem o znany ogólnoświatowy fast-foodzie, który jednak sam reklamuje się jako „restauracja”. Nie wypada zaprzeczyć.
Wróćmy jednak do piłki nożnej. O dziwo początek meczu należał do Wawelu (lub „Wawla” jak by się powiedziało na Rudzie… ;P). W tym okresie najlepszą chyba okazją było uderzenie w sytuacji sam na sam, wybronione jednak przez bramkarza. Dobitka zaś przeleciała nad poprzeczką. Potem do głosu doszli miejscowi, ale i oni nie potrafili zdobyć gola. Warto tu odnotować piłkę wystawioną na 10-11 metr, ale uderzenie było równie mocne, co niecelne. Tuż przed przerwą z granicy pola karnego rzut wolny mieli goście – strzał zakończył w bocznej siatce.
Po zmianie stron uwidoczniła się przewaga Dąbskiego, a im bliżej końca meczu, tym Wawel bardziej się cofał. Na początku drugiej połowy szansę z rzutu wolnego mieli gospodarze, ale uderzenie z rzutu wolnego przeleciało nad poprzeczką. Chwilę później uderzenie napastnika Dąbskiego w ostatniej chwili zablokował gracz Wawelu. Po kilku minutach znów akcja gospodarzy, de facto pusta bramka, ale zamiast uderzenia mamy rękę. Powoli zaczynałem się godzić z tym, że gola dzisiaj nie zobaczę. A tu pod sam koniec meczu ni to podanie ni uderzenie z rzutu wolnego wpada do siatki. Nie znam się na futbolu, ale nawet ja wiem, że dobrze jest, gdy podanie/wrzutka leci w światło bramki, bo nuż bramkarz popełni błąd Tak było i tym razem. Generalnie gol z niczego, który teoretycznie nie miał prawa wpaść. W ramach "cieszynki" piłkarze Dąbskiego wykonali "kołyskę" - redakcja groundhopping-doncarlos1981 przyłącza się do gratulacji. Wawel nie miał już czasu odpowiedzieć i mecz zakończył się minimalnym zwycięstwem gospodarzy.















































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łęgi Nowa Biała - Spływ Sromowce Wyżne 3:0; klasa B, grupa: Podhale II; 8.9.2024 (piłka nożna M)

Biali Biały Dunajec - Spływ Sromowce Wyżne 1:1; klasa B, grupa: Podhale II ; 25.8.2024 (piłka nożna M)

Zawrat Bukowina Tatrzańska - Wiatr Ludźmierz 2:1; klasa okręgowa, grupa: Nowy Sącz II (Limanowa-Podhale); 25.8.2024 (piłka nożna M)