Akurat była przerwa na reprezentację, więc Kairat nie grał :( Pozostało jedynie zwiedzić stadion. Zdjęcia z wnętrza stadionu dzięki uprzejmości ochroniarza, który wpuścił mnie na obiekt :)
LKS Słotwina - Podhalanka Milówka liga okręgowa, śląska VI (Skoczów - Żywiec) Mecz drużyn, które w pierwszej kolejce nie odniosły zwycięstw (LKS porażka, Podhalanka remis). Wejście na obiekt niebiletowane, jedynie zrzutka "co łaska" w drugiej połowie Catering w postaci piwa (oraz chyba hot-dogów) obecny. Gospodarze szybko objęli prowadzenie po jedenastce. podyktowanej za zagranie piłki ręką w polu karnym. Po kilkunastu minutach dorzucili drugiego gola: wrzutka w pole karne, strzał (?) głową, który przelobował bramkarza, który był równie zaskoczony co sam strzelec. Podhalanka próbowała, głównie strzałami z dystansu, ale do przerwy 2:0. Po zmianie stron do ataku ruszyli goście. Najpierw zdobyli gola kontaktowego: rzut wolny, po którym do odbitej przez bramkarza piłki dopada zawodnik Podhalanki i umieszcza ją w siatce. Chwilę później dośrodkowanie prawie z linii końcowej boiska, wystarczyło tylko dołożyć nogę... Wydawało się, że w tym okresie to drużyna z Milówki ma przewagę i ...
Laskowianka Laski - Piliczanka Pilica Puchar Polski 2025/2026, grupa: Małopolski ZPN - Olkusz Starcie drużyn z dwóch różnych poziomów (Laskowianka - klasa A; Pilicznka - liga okręgowa). Nic zatem dziwnego, że od początku meczu ton rywalizacji nadawali goście. Już w pierwszej akcji meczu piłka odbiła się od słupka. Napór Piliczanki rósł, ale albo nie udawało jej się trafić w bramkę albo nawet w piłkę (w jednej z akcji wystarczyło strzelić do pustej bramki). Ale jak to mówią, niewykorzystane sytuacje i tak dalej... Zatem karny dla Laskowianki... Koncertowo zmarnowany przez strzelca. Nadal 0:0. Po czerwonej kartce gospodarze musieli się bronić w 10, ale Piliczanka nadal biła głową w mur. Obraz gry po przerwie nie zmienił się. I gdy kibice powoli zaczynali myśleć o dogrywce, nastąpiła 70 minuta i fatalny błąd dobrze spisującego się do tej pory bramkarza Laskowianki. Strata gola spowodowała, że z gospodarzy uszło powietrze, co skutkowało natychmiastowym golem na 0:2: wejście praw...
Zawrat Bukowina Tatrzańska - Wiatr Ludźmierz klasa okręgowa, grupa: Nowy Sącz II (Limanowa-Podhale) Faworytem meczu zdawali się być gospodarze. W trzech rozegranych kolejkach Wiatr nie zdobył nawet punktu, a i z golami było ciężko (zaledwie 3). Zeszłosezonowe wyniki też wskazywałyby na Zawrat (3-1 u siebie i 0:0 na wyjeździe). Pierwsze fragmenty to nerwowość po stronie Wiatru, która skutkowała kilkoma mniejszymi lub większymi szansami dla Zawratu. Gospodarze doczekali się gola, ale kilka minut musieli na niego poczekać. Zawodnik Zawratu po faulu nie czekali na gwizdek sędziego, tylko uderzył w stronę bramki gości. Wiatr odpowiedział trafieniem po rzucie wolnym: uderzona z bardzo ostrego kąta piłka powinna być wybita przez obrońcę lub złapana przez bramkarza. Tak się jednak nie stało i futbolówka wpadła do bramki. Druga połowa była ciekawsza od pierwszej, choć padłą w niej tylko jedna bramka. Zaraz na początku drugiej połowy gospodarze egzekwowali rzut rożny, większość zawodników zgrupo...
Komentarze
Prześlij komentarz