Zamek Gorzanów - Zrzeszeni Niwa 1:1, klasa B, grupa: Wałbrzych V; Zamek Trzebieszowice - Tom-Dar Ludwikowice 4:2, klasa B, grupa: Wałbrzych V; Łomniczanka Stara Łomnica - Pogoń Duszniki Zdrój 2:1, klasa A, grupa: Wałbrzych III; 5.9.2021 (piłka nożna M)

Zamek Gorzanów - Zrzeszeni Niwa

klasa B, grupa: Wałbrzych V

Pierwszy dzisiejszy mecz stał pod znakiem błędów bramkarzy. Najpierw "klops" zdarzył się zawodnikowi gości. Wydawało się, że niegroźna piłka, ktoś zdążył nawet krzyknąć "bramkarz" i... piłka po rękach wpadła do siatki. Ponoć zawiniły... rękawice ;) Tak czy siak 1:0. Wyrównanie także padło po błędzie goalkeepera. Wrzutka po ziemi z prawej strony i bramkarz zamiast iść "do" piłki, to się od niej się odsuwał. Zakończyć się to mogło tylko w jeden sposób. Do piłki dopadł zawodnik Zamka i z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. Tuż przed przerwą 200% sytuację zmarnował zawodnik gospodarzy, który z 3 metrów nie trafił do pustej bramki.













Piękniejsza część OZPN-u... ;)













Pomny kłopotów żołądkowych, których padłem ofiarą w Ostrawie, zwracam teraz uwagę na stan toalet. W Gorzanowie dominowała raczej tradycja niż nowoczesność ;)


Druga część gry również  zaczęła się od groźnego strzału Zrzeszonych, ale po raz kolejny piłka nie znalazła się w siatce. 











Licznie zgromadzona publiczność nie zobaczyła już gola. Zobaczyła za to czerwoną kartkę pokazaną zawodnikowi gospodarzy.





Warto jeszcze wspomnieć o wrażeniach dotyczących obiektu. Po pierwsze: wyjątkowo wybujała trawa, przydałoby się ją podkosić, bo hamowała piłkę. Po drugie: może sobie wkręcam, ale postawiłbym spore pieniądze, że boisko jest krzywe i zawsze jakaś drużyna gra pod górkę.
Znów dla zainteresowanych: wstęp na mecz "co łaska" zbierane w czasie meczu; catering we własnym zakresie ;)
 

Zamek Trzebieszowice - Tom-Dar Ludwikowice

klasa B, grupa: Wałbrzych V

Mecz zaczął się od  mocnego akcentu ze strony Tom-Daru i pięknego uderzenia z dystansu, które trafiło jednak tylko w słupek.









Mecz pełen kontrowersji. Źródłem których, w moim subiektywnym odczuciu, był sędzia spotkania. Jeżeli bowiem już w pierwszych minutach zaczyna się kartkować, to koniec musi być oczywisty. W tym wypadku skończyło się wyrzuceniem zawodnika gości jeszcze przed upłynięciem 15. minuty meczu. Znów subiektywna opinia: jeżeli pokazuje się "czerwień" na początku meczu, to trzeba mieć cholernie mocny powód. Czy taki powód miał sędzia w tym przypadku. No trudno mi się takiego dopatrzeć.

Po uderzeniu z rzutu wolnego bramkarz gości "wypluwa" piłkę przed siebie, najszybciej dochodzi do niej zawodnik miejscowych i głową zdobywa pierwszego gola w meczu. 








Kilka minut później jest już 2:0, sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystuje napastnik Zamka. Ponieważ, jak zostało już napisane, dosłownie chwilę później goście zmuszeni byli radzić sobie bez jednego zawodnika, to wynik meczu wydawał się ustalony. Zwłaszcza, że Zamek nadal atakował. Brakowało jednak wykończenia i piłka albo leciała obok bramki albo strzał oddawany był prosto w ręce bramkarza.






Mecz wydawał się rozstrzygnięty... ale nie do końca. Jeszcze przed przerwą kontaktowego gola z karnego zdobywają goście.


Kocówka 1. połowy należała do miejscowych, którzy najpierw niebezpiecznie strzelali, ale po interwencji piłka wyszła na róg. Po chwili minimalnie niecelne uderzenie głową.





Oryginalna tablice z wynikami. Szkoda, że nie była używana.


Druga część spotkania zaczęła się od ataków graczy z Ludwikowic. Problem w tym, że bezowocne. Skupieni na ataku popełniali błędy w obronie. Po jednym z nich w doskonałej sytuacji znalazł się zawodnik Zamka, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i bramkarz zdążył ją wyłapać.
Chwilę później goście nie mieli już tyle szczęścia. Piłka po rękach bramkarza wpada do siatki i jest 3:1. 
Gracze Tom-Daru nie poddawali się i zdobyli kolejnego kontaktowego gola: ich zawodnik zdołał obrócić się w polu karnym i oddać strzał, który znalazł się w siatce.



















Ostatnie słowo należało jednak do Zamka, a może lepiej do sędziego. Stykowa sytuacja. Kwestią otwartą pozostaje, czy bramkarz był faulowany przy interwencji. Osobiście skłaniałbym się do twierdzenia, że tak. Sędzia był innego zdania, więc dobitka do pustej bramki została uznana. Protestujący bramkarz został ukarany żółtą kartką, co miało o tyle duże konsekwencje, że za chwilę faulował tuż przed linią pola karnego. Druga żółta i w konsekwencji czerwona.
Mecz gratis, nawet nie za "cołaskę". Cateringu brak.








Łomniczanka Stara Łomnica - Pogoń Duszniki Zdrój

klasa A, grupa: Wałbrzych III


Znów mecz za darmo i znów bez okazji do oceny miejscowego kunsztu grillowania kiełbasy...
Pierwsza połowa znacznie ciekawsza. Zaczęła się od ładnego uderzenia z wolnego gości. Próby zaskoczenia bramkarza Łomniczanki odniosły skutek i Pogoń objęła prowadzenia. Słowo "zaskoczyć" jest o tyle adekwatne, że piłka była w zasięgu bramkarza. Końcówka połowy należała do miejscowych. Niecelny strzał z okolic 7. metra powinien być dla gości poważnym ostrzeżeniem. Widocznie nie był, bo chwilę później piłkę otrzymuje wychodzący na czystą pozycję zawodnik z Łomnicy i zdobywa gola wyrównującego. Jak przyznał sam bramkarz, miał piłkę na palcach... Tuż przed samą przerwą nieporozumienie między bramkarzem i obrońcą wykorzystuje Łomniczanka i wychodzi na prowadzenie.
W drugiej połowie, mimo starań z obu stron, gole już nie padły. Na sekundy przed końcem czerwoną kartkę zobaczył zawodnik gospodarz.













































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łęgi Nowa Biała - Spływ Sromowce Wyżne 3:0; klasa B, grupa: Podhale II; 8.9.2024 (piłka nożna M)

Biali Biały Dunajec - Spływ Sromowce Wyżne 1:1; klasa B, grupa: Podhale II ; 25.8.2024 (piłka nożna M)

Zawrat Bukowina Tatrzańska - Wiatr Ludźmierz 2:1; klasa okręgowa, grupa: Nowy Sącz II (Limanowa-Podhale); 25.8.2024 (piłka nożna M)