Victoria Częstochowa - Śląsk Świętochłowice 1:1, IV liga, grupa śląska I; 18.3.2023 (piłka nożna M)
Victoria Częstochowa - Śląsk Świętochłowice
IV liga, grupa śląska I
Mecz drużyn z dolnej połówki tabeli. Zapowiadało się
wyrównane spotkanie, bowiem różnica między nimi wynosiła zaledwie jeden punkt.
Obie ekipy nie zaczęły jeszcze w tym roku rywalizacji ligowej. Jesienią Victoria wygrała na wyjeździe 2:1.
Co ciekawe, w odróżnieniu od Skry czy Włókniarza, z
Victorią nie jestem w żaden sposób związany „rodzinnie”. Mimo to trudno mi
ukryć sympatię do Viktorii i to nie tylko z powodu wspomnianych wcześniej
monster trucków. Jeżeli bowiem coś jest w Częstochowie i ma biało-zielone
barwy, to musi mi się dobrze kojarzyć. A jak jeszcze, przynajmniej w pewnym
okresie w przeszłości, nosi nazwę Włókniarz, to w ogóle jest super.
Wejściówka całe 10 złotych, z opcją „można dać więcej” ;)
Nie była to moja pierwsza wizyta na stadionie Victorii. Dawno, dawno temu byłem tam na czymś, co dziś byłoby nazwane monster trucks show. Na stadionie nie ma już jednak śladu bieżni, po której kiedyś jeździły potworne ciężarówki.
Pierwsze fragmenty meczu nie były zbyt porywające.
Niby przewagę miała Viktoria, niby wykonywała sporo stałych fragmentów, niby
napędzała ataki lewym skrzydłem, ale kompletnie nic z tego nie wynikało. Co
więcej to Śląsk miał w tej fazie najlepszą sytuację w okolicy 20 minuty –
niestety dla nich nie znalazł się nikt, kto domknąłby akcję… Pod
koniec pierwszej części nacisnęła Viktoria. Najpierw zawodnik (w
sumie sam mógł strzelać) gospodarzy wystawił piłkę swojemu koledze, który uderzył
w poprzeczkę. Chwilę później odważne wejście w pole karne i uderzenie
minimalnie nad poprzeczką. Tuż przed przerwą dośrodkowanie z rzutu i bramkarz
Śląska z najwyższym trudem broni strzał głową. 0:0 do przerwy
Gospodarze uformowali niewielki, ale całkiem dobrze dopingujący młynek.
Tablica wyników prezentuje się wyjątkowo nowocześnie.
Nie można tego powiedzieć o trybunie, pamiętającej zapewne stare, dobre czasy. Spokojnie można założyć, że to wtedy powstał napis „Victoria”.
Drewniane ławki już dawno zostały zdemontowane.
Początek drugiej części gry to strzał gości, który jednak jest zablokowany. W rewanżu mocne uderzenie przy bliższym słupku, ale bramkarz jest na posterunku, Pierwsza bramka meczu padła z rzutu karnego.
Śląsk zmarnował idealną szansę – nieudana próba umieszczenia piłki z dwóch metrów w pustej bramce. Swoją szansę miała też Victoria. Po błędzie obrońców pojedynek sam na sam wygrywa jednak bramkarz, a dobitkę z linii bramkowej wybija obrońca. Śląskowi udaje się w końcu zdobyć gola: w zamieszaniu, w którym piłka odbija się jeszcze od poprzeczki, udaje się w końcu wepchnąć piłkę do bramki. W ostatniej akcji meczu Śląsk mógł wyjść na prowadzenie, ale zawodnik gospodarzy wślizgiem zablokował możliwość strzału.
Komentarze
Prześlij komentarz