Groundhopping

MKS Piaseczno - KS CK Troszyn IV liga, grupa: mazowiecka Pierwsze minuty meczu spędziłem na zdobywaniu kamizelki („bo obserwator jest…"  😉 ). Pierwsza połowa to optyczna przewaga gości, udokumentowana w 30 minucie. Wejście w pole karne z prawej strony, dogranie na 5 metr i wykończenie akcji. Tuż przed przerwą mógł być remis, ale uderzenie głową z najbliższej odległości bramkarz przerzucił nad poprzeczką. Druga połowa rozpoczęła się od podwyższenie prowadzenie: zawodnik gości minął bramkarza i podcięta piłka delikatnym lobem kończy w bramce Piaseczna. Wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty. Nic bardziej mylnego, bowiem do odrabiania strat wzięli się gospodarze. Najpierw dość przypadkowy gol zdobyty po rzucie rożnym, potem wyrzut z autu, przedłużony głową przez zawodnika z Piaseczna i gol na 2:2  Remis po pięknej, ambitnej pogonie? Niestety (dla gospodarzy) nie. W ostatnich fragmentach meczu gol z rzutu karnego dał 3 punkty gościom.