WKS Wilczyce - Czarni Chrząstawa 4:2, Klasa A, grupa: Wrocław III; KS Łozina - Perła Węgrów 0:1, Klasa A, grupa: Wrocław III; 21.8.2022 (piłka nożna M)

WKS Wilczyce - Czarni Chrząstawa

Klasa A, grupa: Wrocław III

Obie drużyna swoje pierwsze mecze w tym sezonie rozegrały na wyjeździe. Ich wynik był jednak zupełnie inny. Czarni swoje spotkanie wygrali (2:1), podczas gdy WKS sromotnie je przegrał (2-6). W poprzednim sezonie oba mecze pomiędzy tymi drużynami kończyły się zwycięstwami gospodarzy spotkań.

Podobnie jak w Długołęce, tutaj też wynik ważył się do ostatniej akcji. Goli również padło sporo. Wynik meczu otworzyły Wilczyce. Po błędzie obrońcy, który nie sięgnął piłki, sytuację sam na sam wykorzystał zawodnik Wilczyc i po rękach bramkarza umieścił piłkę w siatce. Goście ruszyli do odrabiania strat, mieli kilka dogodnych sytuacji, z których najładniejszą było uderzenie z wolnego, po którym bramkarz z najwyższym trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką. 

Starania gości nie dały nic, za to prowadzenie podwyższyli miejscowi. Akurat udało się to ofocić.

W ostatnich fragmentach pierwszej połowy goście uderzyli w słupek.

Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenie WKSu i efektownej parady bramkarza gości.

Chwilę później Chrząstawa nie ma już tyle szczęścia. Uderzenie na bramkę, piłka odbija się od słupka i trafia od nogi zawodnika z Wilczy, który z najbliższej odległości trafia do pustej bramki. Tym razem gola na zdjęciu nie ma, ale jest radość z bramki nr 3.

I znów wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty. I znów drużyna przegrywająca rzuciła się do odrabiania strat. 3:1 - akcja lewą stroną, dogranie w pole karne i strzał obok bramkarza. 3:2 - uderzenie i po dograniu z rogu i uderzenie nad bramkarzem. Kibice mogli spodziewać się emocjonującej końcówki. Do zapewnienie sobie zwycięstwa ruszyli gospodarze. Uderzenie podobne do tego z początku 2. połowy  i podobna parada bramkarza. Chwilę później, po dograniu piłki z rzutu rożnego, zamieszanie w polu karnym, piłka odbija się od poprzeczki. W końcu jednak czwarta bramka pada: uderzenie z dystansu, bramkarz odbija piłkę, dochodzi do niej zawodnik Wilczyc i przerzuca ją nad  goalkeeperem. Sekundy później sędzia odgwizdał koniec meczu.

KS Łozina - Perła Węgrów

Klasa A, grupa: Wrocław III

Drugi mecz odbył się na boisku KS Łozina, który podejmował Perłę Węgrów. Beniaminek z Węgrowa w swoim pierwszym meczu musiał zaprezentować dość radosny futbol: strzelił 3 bramki, ale stracił... aż 9. Łozina też nie zdobyła kompletu, remisując zaledwie z obserwowaną w pierwszym meczu Borowianką. 

Pierwsza połowa dość zacięta, z kilkoma sytuacjami dla każdej z drużyn. Ponieważ blog absolutnie nie rości sobie prawa do obiektywizmu, to napiszę, że najbardziej podobało mi się uderzenie tuż przy słupku zawodnika gości (może dlatego, że akurat stanąłem za tą bramką).  Po pierwszych 45 minutach remis 0:0. Chyba największe emocje były tuż po zakończeniu tej części gry, a zaczęło się od incydentu przy ławce gości, gdy gospodarze mieli rzut z autu.

Gdy po przerwie czerwoną kartkę zobaczył zawodnik gości, wydawało się że zwycięży Perła. I miała swoje szanse, jak choćby w sytuacji sam na sam. Na prowadzenie jednak, dodam: całkiem zasłużone, wyszli. Gospodarze się starali, ale i tak to Perła była bliżej drugiej bramki (bramkarz odbija bardzo trudny strzał w sytuacji sam na sam).

Co warto jeszcze zaznaczyć?

1) Prośba od organizatora, żeby odsunął się od piłkochwytu i poszedł za ogrodzenie. Cóż, pierwszy raz spotkała mnie taka sytuacja. Wielokrotnie stawałem za bramką, niekiedy bardzo blisko boiska, nigdy jednak nikomu to nie przeszkadzało. Co oczywiście nie zmienia faktu, że organizator miał prawo mieć takie życzenie... (podobnie jak ja mam prawo go nie rozumieć...).

2) Przydałaby się toaleta. A jak była, to lepiej oznaczona...